December is sick – by ejjjsz
Jest grudzień, a ja zachorowałam na jesienną grypę. Jednak wszystkie ważne eventy muzyczne z wpisu poniższego (i nie tylko) zaliczone, do wady słuchu jakieś +20pkt. Zdjęć nie będzie, bo za dobrze się bawiłam. Mam jedynie skrawki z człowieka aka chodzący lolek (czytaj Freeman, którego zresztą serdecznie pozdrawiam). Obiecuję, że jak stanę się powrotnie osobą posiadającą aparat oraz zdrowie, to wezmę się do roboty i zrealizuję kilka zaległych sesyjnych terminów.
Tymczasem zapraszam was do galeri mojej zacnej siostry: klik
Na koniec zachęcam odpalić jako kompana na szary wieczór:
Chill and bass, robaczki.
cmok :* 😉
ekolog said this on 8 grudnia, 2009 @ 3:17 am |